Archiwum

Numer 2/2018

Written by admin

Koral 2/2018

Koral 2/2018

Numer 2/2018

Kup teraz

One są niczym miecz Damoklesa wiszący nad każdym akwarystą morskim. Cyjanobakterie, bo o nich mowa, pojawiają się i znikają, a my nie mamy na to żadnego wpływu. W każdym razie z takim stwierdzeniem można się czasem spotkać. Potrafią się one rozmnażać w każdym morskim akwarium – taka krąży powszechna opinia. Traktuje się je trochę jak zakaźną chorobę, coś jak odrę, wietrzną ospę czy wirusową infekcję, jaka czasem dopada nas zimą. Ale to nie całkiem tak jest. Tak naprawdę to my torujemy tym organizmom drogę do naszych akwariów, aczkolwiek z reguły czynimy to nieświadomie i oczywiście w sposób niezamierzony. Tak czy inaczej procesy biologiczne zachodzące w naszych zbiornikach tworzą warunki, w których cyjanobakterie mogą  całkiem nieźle egzystować.

Akwaria permanentnie się zmieniają. „Jedyną stałą rzeczą jest zmiana“, tak w późnych latach 90. ubiegłego wieku zatytułowałem mój wykład. I również tutaj jest to jak najbardziej trafne merytorycznie. Z biologiczno-funkcjonalnej perspektywy nasze słonowodne akwaria zmieniają się nie tylko z roku na rok, lecz do pewnego stopnia z dnia na dzień, wręcz z minuty na minutę. W przyszłości nasze rafowe zbiorniki już nigdy nie będą dokładnie takie same jak dziś. Każdy moment ich funkcjonowania, każdy ich chwilowy stan jest jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny – i to nie tylko w odniesieniu do akwariowej obsady koralowców, ryb i innych zwierząt. To samo dotyczy także mikroorganizmów i substancji odżywczych.

Teoretycznie wydaje się to dość proste: Określone substancje gromadzą się, innych albo robi się mało, albo wręcz zaczyna całkowicie brakować. Jednakże w praktyce jest to bardziej skomplikowane: Środowisko w akwarium zmienia się, przy czym zmiany te zachodzą w wielu różnych obszarach, wpływając na parametry chemiczne i fizyczne Aż w końcu pewnego dnia zostaje osiągnięty punkt, w którym pękają zapory i droga dla „czerwonej inwazji“ staje otworem. W niektórych akwariach następuje to wcześniej, w innych później, w jednych rozprzestrzenia się ona nieśmiało i powoli, w drugich szybko zmienia się w „czerwoną zarazę“.

Było by pięknie, gdyby istniało na to jakieś jedno lekarstwo. Ale oczywiście tak pięknie być nie może. Rozwiązanie problemu polega na ustaleniu, jakie chemiczne i fizyczne zmiany doprowadziły środowisko do takiego stanu, że spełnia ono wymagania cyjanobakterii. Te zmiany prawie zawsze postępują jednak tak wolno, że nie jesteśmy w stanie ich zauważyć tak sami z siebie. One po prostu zachodzą jakby na innej płaszczyźnie czasowej, która umyka naszej percepcji. Stężenia substancji odżywczych jesteśmy w stanie mierzyć…

W numerze:

  • Magazyn
  • Rzadkie i egzotyczne zwierzęta
  • Cyjanobakterie
  • Cyjanobakterie – słabo zbadane, za to mocno rozpowszechnione
  • Cyjanobakterie: mistrzowie sztuki przetrwania i utrapienie w jednym
  • Cyjanobakterie i cyjanofagi – związek mutualistyczny?
  • Zapobieganie katastrofom. Zwalczanie cyjanobakterii – praktyczne wskazówki i porady
  • Holacanthus ciliaris
  • Solowce z rodzaju Artemia
  • Podróże:  Między dwoma morzami: wyspa Bangka
  • Świetlny pokaz w głębinach
  • Fajerwerki w akwarium: ukwiały „maxi-mini”
  • Wenecjanin w Szwajcarii
  • Nowości rynkowe
  • Akwarystyka morska w Twojej okolicy
  • Niewidzialna ryba

About the author

admin